Bąbelki, żel z kaktusa i jajko, czyli nowe maseczki od Skin79
Hej!
Jestem Ola i jestem maskoholiczką. Stosuję maski kilka razy w tygodniu, najczęściej te w płachcie. Uff, wyrzuciłam to z siebie! Dlaczego tak uwielbiam maski? To relaks dla mnie i dla mojej skóry, to jak najlepszy, najzdrowszy deser, koktajl pełen dobroczynnych składników, które sprawiają, że skóra czuje się jak w niebie. O tak, widać ślady uzależnienia. Kiedy zobaczyłam nowe, szalone (jak to u Koreanek) maski od Skin79 mocniej zabiło mi serce. Chcę je, chcę je wszystkie! Moje chciejstwo w jakimś stopniu zostało zaspokojone, bo przetestowałam już trzy najciekawsze nowości. Dziś Wam o nich opowiem. Zapraszam, jeśli chcecie zobaczyć jak stałam się... cumulusem :D
Jeju Jelly Mask - Skin Vitality
Jeju, och jeju, ileż ta maska zawiera esencji! Jeju Jelly Mask to seria, w której esencja ma żelową konsystencję. Maski są więc idealnym chłodząco - kojącym kompresem na podrażnienia, upały i po zabiegach kosmetycznych. Skin Vitality w składzie ma ekstrakt z kaktusa Jeju, który wpływa na regenerację i kojenie się skóry. Maseczka ma również działanie przeciwzmarszczkowe.
Pierwszym, co mnie zaskoczyło w tym produkcie jest ilość esencji. Oprócz tego, co znalazło się na płachcie zostało mi jeszcze esencji do nałożenia na twarz... dwukrotnie. Producent nie pożałował i chwała mu za to, bo działanie maski jest bardzo pozytywne. Ukojenie, nawilżenie, odżywienie i wygładzenie skóry - taki efekt podarował mi ten żelowy kompres. Cera stała się wyraźnie rozświetlona i ot, po prostu szczęśliwa. Muszę sięgnąć po inne opcje z tej serii.
KLIK KLIK
KLIK KLIK
Pore Bubble Cleansing Mask
To jedna z najdziwniejszych, jak nie najdziwniejsza maska w płachcie, jaką miałam przyjemność używać. Prawdziwy rarytas, tylko dla odważnych! To pierwsza maseczka w płachcie, która zapewnia efekt masażu. W składzie znajdziemy ekstrakt z jeżówki, wąkroty azjatyckiej oraz proteiny mleka. Maska ma działanie oczyszczające, przeciwzapalne, regenerujące i nawilżające. A jej aplikacja jest... prawdziwą przygodą.
Po wyjęciu z opakowania maska jest czarna i jakby delikatnie namydlona pianą. Po nałożeniu jej na twarz zaczyna dziać się prawdziwa magia... Maska zaczyna się pienić, bąbelki przyjemnie masują twarz, delikatnie mrowią. A piany pojawia się coraz więcej i więcej... jak to stwierdziły moje dziewczyny, od Hanniballa stałam się... chmurką :D Cumulus pełną gębą - i to dosłownie! I nie polecam się śmiać, bo piana wchodzi do nosa... :D
Ale, przechodząc do działania. Po zdjęciu maski twarz trzeba ponownie umyć i stonizować. Maska działa trochę jak peeling. Oczyszcza i zwęża pory, jednocześnie widocznie nawilża twarz i łagodzi podrażnienia. Skóra jest rozświetlona, gładka i bardziej elastyczna. Zdecydowanie sięgnę po tą maskę jeszcze nie raz.
KLIK KLIK
Po wyjęciu z opakowania maska jest czarna i jakby delikatnie namydlona pianą. Po nałożeniu jej na twarz zaczyna dziać się prawdziwa magia... Maska zaczyna się pienić, bąbelki przyjemnie masują twarz, delikatnie mrowią. A piany pojawia się coraz więcej i więcej... jak to stwierdziły moje dziewczyny, od Hanniballa stałam się... chmurką :D Cumulus pełną gębą - i to dosłownie! I nie polecam się śmiać, bo piana wchodzi do nosa... :D
Ale, przechodząc do działania. Po zdjęciu maski twarz trzeba ponownie umyć i stonizować. Maska działa trochę jak peeling. Oczyszcza i zwęża pory, jednocześnie widocznie nawilża twarz i łagodzi podrażnienia. Skóra jest rozświetlona, gładka i bardziej elastyczna. Zdecydowanie sięgnę po tą maskę jeszcze nie raz.
KLIK KLIK
Egg-Veil Membrane Mask
Ta maseczka została stworzona jak membrana w jajku - delikatna i miękka. Jest na płachcie z mikrowłókna, które pozwala skórze oddychać, jednocześnie dostarczając jej składników odżywczych. Maseczka ma działanie nawilżające i odżywcze. Płat jest bardzo delikatny, ale umieszczony jest na pomocniczym materiale, który później ściągamy.
Muszę przyznać, że już przy pierwszym użyciu byłam zachwycona delikatnością maski. Cienki, delikatny płat, który rzeczywiście szalenie przypomina jajeczną membranę idealnie przyległ do skóry, ale pozostał prawie niewyczuwalny. Maskę trzymałam na twarzy tylko 10 minut, ale na cerę zadziałała jakbym całą noc przespała w najlepszymi i najbardziej bogatym nawilżającym kremie. W te kilka minut skóra dostała solidną dawkę nawilżenia i odżywienia, stała się gładka i miękka. Idealnie przygotowała twarz pod makijaż, który trzymał się dłużej, niż zazwyczaj. Będzie to więc świetna maska "bankietowa" przed ważnym wydarzeniem.
Uwielbiam maski Skin79 i przy każdej z nowości odkrywam na nowo dlaczego. Wszystkie trzy maski łączy jeden element - zaskoczenie. To innowacyjne formuły i świetne działanie. Kreatywność producentów nie zna granic, a starannie dobrane ekstrakty tworzą genialną całość. Jeśli zastanawiacie się nad tym, czy sięgnąć po maski od Ski79 to ja gwarantuję Wam, że warto.
Używaliście już nowości maskowych? Która zaciekawiła Was najbardziej?
♥ ♥ ♥
34 komentarze
Nie widziałam wcześniej tych masek ;/ Zdjęcia mnie strasznie rozbawiły :D
OdpowiedzUsuńTaki był plan :D
UsuńSuper, ja własnie szukam maski, która rzeczywiście dobrze na mnie podziała a jednocześnie będzie tak dobra, że z checią będę do niej wracać. Póki co takiej nie odnalazłam !
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie :)
UsuńOstatnio używałam bąbelkowej, jest świetna! Zakochałam się w niej od pierwszego użycia. Twarz jest po niej idealnie gładka jak u niemowlaka. Przy następnym zamówieniu, leci do koszyka jako pierwsza! <3
OdpowiedzUsuńDokładnie, też się zakochałam :D I fajnie jest jak można zostać chmurką :D
Usuńłał jestem strasznie ciekawa tej bąbelkowej maski! aż będę musiła się skusić!:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko xx
i zapraszam rowniez do mnie!:)
Musisz spróbować!
UsuńUwielbiam maski bankietowe ,więc muszę się skusić na skin79 , tę która ma takie działanie .
OdpowiedzUsuńTo te żelowe sprawdzą się idealnie ;)
UsuńMaska bąbelkowa to cudak :D
OdpowiedzUsuńChciałabym tą bąbelkową maskę <3
OdpowiedzUsuńMam tą drugą maskę, ale jeszcze jej nie używałam :)
OdpowiedzUsuńO jaaa... Po przeczytaniu nie wiem która maska najlepsza :D Ciekawi mnie szczególnie ta pianka, bo wygląda niezwykle ciekawie, a i efekt z tego co piszesz daje świetny. Choć ta "jajeczna" też mogłaby się spisać u mnie super, szczególnie przed jakimś ważniejszym wyjściem. Muszę je wypróbować! :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że bąbelkową trzeba spróbować po prostu z czystej ludzkiej ciekawości :D
UsuńZ chęcią wypróbuję kiedyś taką maskę, bo jeszcze nie miałam okazji :) melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFantastycznie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńMam 3 maseczki z tej firmy, leżą na razie nieużywane, ale jestem bardzo ciekawa tej z pianą :D muszę koniecznie wypróbować!
OdpowiedzUsuńNo to leżą i na co czekają?! Do dzieła! :D
UsuńO rany, ta bąbelkowa to petarda. Chcę ją! :)
OdpowiedzUsuńBąbel mnie najbardziej zaciekawił nie ukrywam ^^
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcie w czarnej masce wygralo i zmiazdzylo internety!:)
OdpowiedzUsuńHyhyhy dziękuję :D
UsuńOjeju.. Miałam ochotę tylko ja Jeju a tu klopsik, bo teraz chcę wszystkie trzy :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ? :D
UsuńZ masek najbardziej intryguje bąbelkowa, ale ta ostatnia też mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńObie są świetne :)
UsuńChcę Jeju :D
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy bardzo ciekawe! Aż nie wiem która zaciekawiła mnie bardziej ;) Pieniąca się to zdecydowany cudak ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, kusi najmocniej :)
Usuńkoniecznie muszę kupić maseczkę bąbelkową :-) uwielbiam takie cudaki :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie maseczki! A ta Pore Bubble zrobiła na mnie niesamowite wrażenie! Bardzo chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję:) Ze skin79 miałam tylko dwa kremy BB które bardzo lubiłam:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w bąbelkowej po jej użyciu :)
OdpowiedzUsuńZostaw komentarz - jestem ciekawa Twojego zdania!
Możesz to zrobić nawet jako anonim! :)
♥ ♥ ♥